Wzmacniacz trafił do mnie ponieważ przy podłączeniu włączało się zabezpieczenie (kontrolka PROTECT) i żaden z czterech kanałów nie chciał grać. Jest to całkiem spodziewana reakcja. We wnętrzu Sony XM3040 znajduje się bardzo ciekawy układ zabezpieczający firmy NEC. Jest to jeden scalak, który łączy w sobie układ opóźnionego załączania głośników, detekcji prądu stałego na wyjściu i zwarcia wyjść. Mimo, że żaden z tych symptomów nie występował, to układ ten nie wysterowywał przekaźników łączących wyjście z końcówką mocy. Po wymianie na nowy objaw nie ustąpił ale zmienił swój charakter. Tym razem dało się słyszeć krótkie załączenie. Studiując dogłęniej schemat, okazało się, że moim modelu brakuje dwóch elementów. Jedyna dokumentacja jaką udało mi się znaleźć w internecie była do modelu "F". Ten przede mną to jakaś wcześniejsza, bezliterkowa wersja. Prawdopodobnie, konstruktorzy SONY wyciągnęli wnioski i zmienili konstrukcje. Całkiem słusznie, ponieważ w tej wersji, wzmacniacz nie działa, jeżeli źródło sygnału i zasilanie urządzenia nie ma wspólnej masy.
Problem tkwi w zastosowanej we wnętrzu przetwornicy z transformatorem izolującym. Jego zadaniem jest podniesienie napięcia do 28V. Niestety, zasilanie układu zabezpieczenia jest galwanicznie odseparowane od przekaźników i połączony tylko sygnałem steruącym. W takim przypadku prąd nie popłynie, bo nie ma gdzie. Wzmacniacz jest przeznaczony do pracy w samochodzie, gdzie wszystkie urządzenia łączą się z minusem akumulatora stanowiącym również potencjał karoserii. Dlatego każde radio samochodowe podłączone do niego powinno działać. Problem pojawia się w układach poza samochodoych lub w źródłach dźwięku z własnym zasilaniem. W nowszych wersjach tego wzmacniacza, pojawia się układ RC łączący masy wewnątrz. Jego zadaniem jest nie tylko wyrównanie potencjałów, ale również zapewnienie lepszych parametrów EMC.
Po dodaniu brakujących elmentów, wzmacniacz działa nawet na biurku. Poniżej kilka zdjęć z jego wnętrza i procesu czyszczenia.
